Dietetyczne mity


W dziedzinie dietetyki panuje wiele nieprawdziwych przekonań. Dodatkowo, te rewelacje, lansowane są przez kolorowe magazyny i tym samym, rozprzestrzeniają się wśród ludzi niczym dżuma w średniowieczu.


MIT #1: Z rana potrzebna jest porcja węglowodanów

Temat wałkowany już od lat - zacznij dzień od owsianki, aby otrzymać zastrzyk energii na cały dzień. Nie dość, że podobnym postępowaniem możemy sobie rozstroić gospodarkę insulinową i zapewnić wahania poziomu cukru na cały dzień, to jeszcze większość z nas, po takim śniadaniu idzie do szkoły lub pracy, gdzie siedzi 8 godzin w ławce lub za biurkiem wlepiając swój wzrok w ekran monitora… Dodając do tego fakt, że spożycie węglowodanów zwiększa syntezę tryptofanu, który może powodować senność, łatwo wywnioskować, iż istnieją lepsze opcje śniadaniowe. Proporcje i czas dostarczania konkretnych makroskładników powinny być dostosowane do naszej aktywności!


MIT #2: Żeby schudnąć trzeba mniej jeść

Często obcięcie ilości pożywienia nie daje oczekiwanych rezultatów. W badaniach dowiedziono, że obcinanie zbyt dużej liczby kalorii, powoduje najczęściej zwolnienie metabolizmu, a tym samym zmniejszenie wydatkowania energii. Przekładało się to również na ograniczenie aktywności odchudzających się. Rzadziej w ciągu dniach spacerowali, czy choćby wstawali z fotela. Co więcej, długotrwałe i nadmierne ograniczenie spożycia kalorii wraz z dużą liczbą treningów prowadzi do problemów endokrynnych, zmęczenia nadnerczy, a także do niedoczynności tarczycy. 


MIT #3: Kaloria jest równa kalorii

Ludzie kierujący się jedynie liczbą kalorii popełniają wielki błąd. Organizm nie zna matematyki i niewiele go obchodzi czy będziesz jadł 50 kilokalorii więcej lub mniej. Dla niego ważne jest, aby miał pod dostatkiem potrzebnych mu składników, a jeśli ich nie dostarczymy, to pewne reakcje nie zajdą. Dodatkowo, każdy z makroskładników wywołuje inną reakcję hormonalną organizmu, jak choćby wyrzuty insuliny po węglowodanach, co może przekładać się na wzrost masy oraz doprowadzić do insulinooporności (klik).


MIT #4: Jesz tłuszcz - będziesz gruby

Generalnie, jeśli przesadzimy z jakimkolwiek makroskładnikiem ryzykujemy zwiększeniem wagi i tłuszcz nie jest żadnym wyjątkiem. Bardziej szkodliwym jest nadmiar węglowodanów, gdyż organizm może je przechowywać jedynie w dwóch postaciach - jako glikogen w mięśniach i tkankę tłuszczową. Jeśli uprawiamy sport, to jest szansa, że zachodzi u nas rekuperacja glikogenu po jednostkach treningowych, jednakże w wypadku siedzącego trybu życia, zbyt duża podaż węglowodanów może skutkować zwiększającym się obwodem pasa.


MIT #5: Nasycone tłuszcze są niezdrowe, a...

Od wielu, wielu lat, mimo masy badań świadczących o braku zależności spożycia nasyconych kwasów tłuszczowych na częstotliwość występowania zawałów serca, w dalszym ciągu takie przekonanie panuje. Polecam książkę „Naukowe kłamstwo” autorstwa Uffe Ravnskova (tak naprawdę nie polecam - ciężko się czyta, to raczej zbiór badań, aniżeli książka), aby raz na zawsze uciąć ten temat. W wielu badaniach świadczących o szkodliwości tychże tłuszczów, używano utwardzonych olejów roślinnych (tłuszcze trans), czyli m. in. margaryny, która jest… promowana, jako zdrowa dla serca. Ze swojej strony dodam tylko, że w skład naszych błon komórkowych, osłonek mielinowych nerwów oraz dużej części mózgu wchodzą właśnie nasycone kwasy tłuszczowe i cholesterol.


MIT #6: ... orzechy są zdrowe dla serca

Zawarte są w nich niestabilne kwasy tłuszczowe omega-6, które w nadmiarze powodują stany zapalne, a co za tym idzie… zwiększają ryzyko zawałów serca. Jakby tego było mało, większość sprzedawanych orzechów jest po obróbce termicznej (prażone, smażone), co ze względu na ich niestabilność biochemiczną, powoduje powstawanie tłuszczów trans. Nie próbuję zniechęcać całkowicie do orzechów, ale warto zachować umiar.


MIT #7: Owoce powinny być podstawą diety

Wstawianie zdjęć talerza sałatki owocowej na Instragram z hasztagiem #healthy, jest równie trafne jak stwierdzenie, że człowiek pochodzi od małpy (chyba Ty!). Owoce są napakowane cukrem, głównie fruktozą, co czyni je odpowiednim składnikiem, ale raczej dla osób aktywnych. Nie zamierzam deprecjonować wagi wszelkich substancji dodatkowych jak likopen, karotenoidy, chlorofile, flawanole czy antocyjany. Pamiętajmy jednak, że te substancje są obecne również w warzywach, które nie obfitują w cukry. Oczywiście owoce są zdecydowanie lepszą alternatywą dla słodyczy, ale na pewno nie powinny znajdować się w podstawie naszej piramidy żywienia. 

Jest jeszcze wiele mitów do obalenia, a niemal każdy z nich zasługuje na osobny artykuł, nad czym będę usilnie pracował ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz