Pełny zakres ruchu



Trening siłowy był niegdyś zdominowany przez garażowych adeptów dźwigania żelastwa. Do tego stopnia, że niemal każdy bywalec siłowni utożsamiany był z kimś w rodzaju Orka o wątpliwym ilorazie inteligencji i skąpej fryzurze (#teampazdan rulez). Z czasem, wypełźli ze swych piwnicznych pieczar i rozprzestrzenili się po komercyjnych siłowniach oraz klubach fitness. Nic w tym złego, gdyby nie fakt, że głoszą herezje w stylu „najważniejsza jest pompa” i w ten sposób argumentują brak pełnego zakresu ruchu w ćwiczeniach. Najgorsze, że w te brednie zaczyna wierzyć multum osób. Jak ja to widzę?



Lenistwo

Głównym chyba czynnikiem jest w tym wypadku lenistwo. Objawia się ono skąpieniem czasu na rozciąganie mięśni i mobilizację stawów. Brak poświęcenia kilku minut dziennie na te aktywności wychodzi później w prezentowanych wzorcach ruchowych danego gagatka, a także w samej postawie ciała. Na skutek częstego obchodzenia „narodowego dnia klaty” oraz zaniedbanie wzmacniania jej antagonistów, ich sylwetka może stanowić za ewidentny dowód, iż ludzie i małpy rzeczywiście mają wspólnego przodka. 


Wymówki

Pod pozorem „utrzymania napięcia mięśniowego” niektórzy próbują maskować swoje słabe punkty. Otóż niemal w każdym ćwiczeniu przy pełnym zakresie ruchu znajdziemy moment, gdzie jesteśmy najsłabsi i ciężko nam przez niego przebrnąć. To właśnie słaby punkt nad którym trzeba pracować. Można go też olać i „trzymać napięcie” wykonując ćwierćprzysiady, wyciskać z wysokości 15 centymetrów nad klatką piersiową i wykonywać martwy ciąg z odbiciem ;)


Ego

Zdecydowanie największy grzech w treningu siłowym. Dla bywalców siłowni sposobem na własne kompleksy bywa usilne udowodnianie swojej pozycji samca alfa w stadzie. Objawia się to zakładaniem zbyt dużego obciążenia kosztem kaleczenia techniki i swojego ciała, byle napompować ego.


Fakty


Pełny zakres ruchu w ćwiczeniach ma kluczowe znaczenie - aktywujemy ośrodkowy układ nerwowy oraz więcej jednostek motorycznych, rozciągamy mięśnie, zwiększamy czas pod napięciem, wzmacniamy stawy. Badania wykazały, że powyższe czynniki wpływają pozytywnie również na tak przez wszystkich pożądaną hipertrofię mięśniową. Rada może być w takim wypadku tylko jedna: Ass to grass! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz