Czy trening siłowy powoduje utratę szybkości?



Od dawna w światku sportowym panowało przeświadczenie o tym, że trening z ciężarami wpływa negatywnie na osiąganą przez nas szybkość na boisku. Czy faktycznie powinniśmy unikać sztangi oraz treningu siłowego?



Geneza

Historia tego mitu jest dość długa i ciężko dociec, jakie czynniki mogły stać za jego powstaniem. Z pewnością przysłużył się temu brak wiedzy trenerów w zakresie fizjologii czy biomechaniki. Do dzisiaj panuje przeświadczenie, że trening siłowy to tylko bezmyślne pompowanie karabinów i zwiększanie masy mięśniowej, mające na celu jedynie aspekt estetyczny. Wiadomo, że takie podejście do treningu z ciężarami może być równie szkodliwe dla szybkości, co wbijanie gwoździ czołem dla głowy. W budowaniu masy kierujemy się raczej sporą liczbą powtórzeń i TUT (time under tension - czas pod napięciem), które w dużej mierze dotykają włókien wolnokurczliwych i nie mają one wielkiego przełożenia na szybkość biegu. W takim kontekście nadmierna masa mięśniowa faktycznie może wpływać negatywnie na osiągane przez nas prędkości na bieżni czy boisku. Nie sposób jednak nie zauważyć, że sprinterzy mogą pochwalić się całkiem pokaźną muskulaturą. Dlaczego?


Czym jest szybkość?

Szybkość to zdolność do pokonania dystansu w jak najkrótszym czasie. Podręcznikowo jej składowymi są czas reakcji, czas pojedynczego ruchu oraz częstotliwość ich wykonywania. Według badań natomiast, najważniejszym czynnikiem jest moc aplikowana podczas kontaktu z podłożem. Dzięki temu Usain Bolt podczas biegu na 100 metrów wykonał 41 kroków, mierzących średnio 2,5 metra. Warto wspomnieć, że ostatnie 40 metrów pokonał 14 krokami, co daje średnią ponad 2,8 metra (!). W badaniach dowiedziono również, że najlepsi sprinterzy spędzają więcej czasu podczas biegu w powietrzu. Choć z pozoru wygląda na absurdalne tłumaczenie, fakt ten wpływa również na zwiększoną częstotliwość kroku. W jaki sposób? Ze względu na to, iż moc generowana przez nich jest tak duża, wchodzą w fazę lotu szybciej niż słabi i wolniejsi sprinterzy. W rezultacie, mimo tego, że nie poruszają znacząco szybciej kończynami, zazwyczaj odznaczają się większą częstotliwością ruchów ze względu na krótszy kontakt z podłożem. Dobra, ale jaki wpływ ma w tym wypadku siła?


Znaczenie siły

Wspomniałem wcześniej, że najlepsi sprinterzy generują większą moc w każdym kontakcie z podłożem. Jak wiadomo moc jest wypadkową siły, a więc zwiększenie tej ostatniej będzie wpływało jednocześnie wzrostem wytwarzanej przez nas mocy. Kolejnym aspektem jest czas kontaktu z podłożem, który u światowej klasy sprinterów wynosi 0,08-0,10 sekundy, czyli… bardzo krótko. Oznacza to niewiarygodną wręcz reaktywność ich mięśni (SSC - Stretch-shortening Cycle), którą zawdzięczają między innymi treningom plyometrycznym. Ważnym czynnikiem jest również siła mięśni brzucha oraz pośladkowych, a tym samym niebywała stabilność tułowia i bezproblemowy transfer energii generowanej przez kończyny dolne. 


Jaka jest prawda?

Na szybkość wpływ ma wiele aspektów, przede wszystkim proporcje włókien mięśniowych, a także pełny zakres ruchu (umożliwia trójwyprost i trójzgięcie kończyn dolnych), odpowiedni kąt pochylenia ciała, właściwa praca kończyn górnych, stabilny tułów, wysoka praca pięty. Jednakże kluczowym elementem jest poziom generowanej mocy, co oznacza, iż w przypadku prawidłowo prowadzonego treningu siłowego, nastawionego głównie na siłę maksymalną, reaktywną oraz eksplozywną, w dużym stopniu jesteśmy w stanie pozytywnie wpływać na osiąganą przez nas szybkość.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz