"Sen jest dla mięczaków"



Autorem powyższego zdania jest Dean Karnazes, jeden z najwybitniejszych ultramaratończyków w historii, ale czy ma w tej kwestii rację? Czy rzeczywiście możemy wydłużać sobie dobę kosztem godzin przeznaczonych na sen? Wielu ludzi sukcesu chwali się tym, że na spanie poświęcają niewiele czasu. Najwybitniejsi myśliciele w historii ludzkości również starali się sypiać jak najkrócej. Legendarny Leonardo da Vinci stosował 20-minutowe drzemki co cztery godziny. Genialny Nikola Tesla spał po 2 godziny na dobę, a jego rekordem były 84 godziny pracy bez przerwy. Jeśli jednak nie jesteś genetycznym ewenementem lub cyborgiem, to raczej nie kierowałbym się ich zwyczajami.


Dlaczego sen jest ważny?

Podczas snu działa mnóstwo procesów anabolicznych. To głównie sen umożliwia nam regenerację. Na nic zdadzą się tony odżywek mających wpływać na procesy odnowy fizycznej, gdy w tym samym czasie zaniedbujemy odpoczynek nocny. Sen wpływa także na działanie mózgu i konsolidację pamięci, dlatego często bezcelowe jest uczenie się przed egzaminem do późna. Lepszym wyjściem byłoby wcześniejsze położenie się do łóżka. W nocy nasz organizm reguluje gospodarkę hormonalną, co ma ogromne znaczenie dla ludzi, którzy pragną szczupłej sylwetki. Dlaczego? Otóż zbyt krótki sen może wpływać na bardziej obfite wydzielanie greliny (hormonu „głodu”) podczas dnia oraz zwiększoną oporność na leptynę (hormon „sytości”).


Co szwankuje jeśli nie śpimy?

Konsekwencji jest wiele, do tych najważniejszych należą: zaburzenia nastroju, problemy ze skupieniem uwagi, wspomniane już przeze mnie zaburzenia wydzielania hormonów czy zmniejszona wydajność układu immunologicznego. Do tego niedobór snu w dłuższej perspektywie może nadwerężać nasze nadnercza i prowadzić do ich wyczerpania. W wielu przeprowadzanych badaniach o skutkach niedoboru snu, zwierzęta biorące w nich udział zdychały. To daje do myślenia.


Jak poprawić jakość snu?

Przede wszystkim w sypialni ma być TOTALNIE ciemno. Żadnych światełek czy diod od routera. Dzięki temu, że nie narażamy się na działanie jakiegokolwiek źródła światła, nie zaburzamy produkcji melatoniny, która pełni funkcję informującą nasz organizm, że czas spać. Warto również zadbać o niski poziom kortyzolu przed snem. Co to oznacza? Żadnych intensywnych treningów wieczorem! Dodatkowym aspektem wpływającym na dobry sen może być spożycie na kolację węglowodanów. Oczywiście nie chodzi mi o tabliczkę czekolady w łóżku ;) Wyrzut insuliny wpływa na przetransportowanie do mięśni białek krążących w naszej krwi za wyjątkiem tryptofanu, który dzięki temu, w większym stopniu zostanie przetworzony na serotoninę, a następnie w melatoninę i ułatwi nam zasypianie.


Wnioski

Szczędząc godzin przeznaczonych na sen tylko sobie szkodzimy. Upośledzamy przebieg procesów regeneracyjnych, rujnujemy swój progres treningowy, niweczymy starania o szczupłą sylwetkę, a także wpływamy negatywnie na nasze zdolności poznawcze. Wniosek może być tylko jeden - śpij więcej!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz