Najczęstsze błędy przy odchudzaniu



Nastał czas noworocznych postanowień, a wśród nich króluje nieśmiertelne: zrzucić parę kilo. Jakie błędy przydarzają się odchudzającym najczęściej?



Nie utrzymujemy deficytu kalorycznego

Pamiętajmy, że najważniejszym czynnikiem przy obniżaniu masy ciała jest ujemny bilans kaloryczny. Musimy dostarczać mniej kalorii niż wydatkujemy. Faktycznie, spożywając same nieprzetworzone produkty, niełatwo jest na dłuższą metę osiągnąć nadwyżkę kaloryczną. Bynajmniej, nie jest to niemożliwe, a dość gładko przychodzi nam usprawiedliwienie swojej słabej woli, kiedy na talerzu znajdują się same produkty uchodzące za wzorowe. Prawda wygląda tak, że jedzenie pochodzące ze sklepu ze zdrową żywnością, opatrzone wszelkimi certyfikatami „bio” i „eko” w takim samym stopniu mogą przyczyniać się do wzrostu wagi ciała.


Nie jemy po 18

Takie stwierdzenie jest całkiem zasadne… jeśli chodzimy spać zaraz po dobranocce. W innym przypadku będzie totalnie nietrafione. Ba! Może być nawet szkodliwe - znacie kogoś, kto bez problemu zasypia z uczuciem głodu? No właśnie… Wieczorne posty najczęściej kończą się po północy przemianą w gremlina i nocną wyżerką, a w najlepszym razie brakiem snu, co też może przynieść fatalne skutki z racji wpływu na wydzielanie greliny (hormonu głodu) w ciągu dnia. 



Skupiamy się na utracie wagi

Wielu z nas przystępując do redukcji marzy o smukłym i atletycznym ciele, a kończy na sylwetce „skinny fat”. Niestety, zbyt często bywamy niewolnikami cyferek na wadze. Pamiętajmy, że zrzucić wagę, a spalić tłuszcz, to dwie różne rzeczy. Obcinając dość znacznie kalorie i odpuszczając trening siłowy, jesteśmy w stanie w szybkim tempie pozbyć się wielu kilogramów… mięśni (klik). Jeśli naszym celem jest sylwetka więźnia obozu zagłady - bingo! Oczywiście, kiedy wrócimy do wcześniejszej kaloryczności, czeka nas efekt jo-jo.


Nadmiar aerobów

Codzienne nabijanie kilometrów może być kiepskim pomysłem (klik), gdyż treningi wytrzymałościowe będą w dużej mierze zwiększać objętość treningową i ilość stresorów dla organizmu. Przy obniżonej kaloryczności, te czynniki mogą skutkować osłabieniem nadnerczy (klik), co później oddziałuje na zaburzony cykl kortyzolu i tym samym, powoduje trudności z zasypianiem. To prowadzi nas do kolejnego punktu, czyli:


Brak regeneracji

Spożywając obniżoną liczbę kalorii, musimy liczyć się również z mniejszą ilością mikro- i makroskładników, które dostarczamy. Będzie się to wiązać z obniżoną zdolnością organizmu do regeneracji. Dlatego tak ważny jest sen (klik), który stanowi najlepszy sposób odnowy organizmu (zapomnijcie, że jakikolwiek suplement zastąpi sen i regenerację nocną). Warto wspomnieć, że stresorem dla ciała jest tak samo wysiłek fizyczny, jak i stres emocjonalny. Jako, że zazwyczaj na ilość stresu mamy niewielki wpływ, to niezbędna jest kontrola objętości treningowej. W innym przypadku, ucierpi na przykład nasz układ odpornościowy, a my dorobimy się niejednej infekcji.


Zbyt duża objętość treningowa

Pierwszym punktem planu treningowego (klik) jest cel. On powinien wskazywać nam drogę oraz sposób działania. Jeżeli chcemy spalać tłuszcz i jesteśmy na ujemnym bilansie kalorycznym, to nikłe są szanse, że zwiększymy ilość masy mięśniowej (chyba, że jesteśmy początkującymi na siłowni). Z tego względu cztery ćwiczenia na sam biceps mogą nie być najlepszą opcją na redukcji. Naszym zadaniem jest UTRZYMANIE masy mięśniowej przy minimalnej skutecznej dawce, czyli celować powinniśmy w ćwiczenia angażujące wiele stawów.


Podsumowanie

Jeśli komuś odchudzanie kojarzy się z dietą MŻ (znane wszystkim Mniej Żreć), to nie może się bardziej mylić. Mnogość czynników mających znaczenie w prawidłowym przeprowadzeniu redukcji może przytłaczać, jednakże zadbanie o każdy jej aspekt sprawi, że nie będziemy permanentnie głodni, a starań w pozbywaniu się niechcianego tłuszczu, nie będziemy wspominać jako tortur i życiowej klęski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz