6 produktów spożywczych niesłusznie uważanych za zdrowe


Choć świadomość ludzi odnośnie odżywiania powoli wzrasta, to wciąż niektóre bezwartościowe, a czasem wręcz szkodliwe produkty są postrzegane jako zdrowe. Czas to zmienić.


1. Łosoś



Do niedawna synonim zdrowego dania, lansowany jako najlepsza ryba do spożycia ze względu na zawartość kwasów tłuszczowych omega-3. Jaka jest prawda? Hodowane w fatalnych warunkach, wystawione na działanie różnych chemikaliów i karmione śrutą sojową - to by było na tyle, jeśli chodzi o zawartość zdrowych tłuszczów, gdyż ich pokarm tychże nie dostarcza. Swoją drogą, czy widział ktoś drapieżnika, który dobrowolnie i bez żadnych negatywnych skutków dla siebie przeszedł na weganizm?


2. Masło orzechowe

Produkowane z orzeszków ziemnych, które tak naprawdę są roślinami strączkowymi, a więc zawierają szkodliwe lektyny. Jakby tego było mało, obfitują w kwasy tłuszczowe omega-6, które spożywane w nadmiarze wykazują działanie prozapalne. To nie koniec złych wiadomości dla miłośników tego specjału - orzeszki arachidowe bywają przechowywane w nieodpowiednich warunkach, co sprawia, że mogą być skażone pleśnią. Gdyby masło orzechowe nie było tak smaczne, to z pewnością bym z niego zrezygnował, ze względu na powyższe fakty ;)

3. Soki owocowe

Płynny cukier reklamowany jako źródło witamin. Przydatne, gdy kogoś nie lubisz i chciałbyś sprezentować mu cukrzycę oraz niealkoholowe stłuszczenie wątroby. Jedyne pożyteczne zastosowanie to dodatek do szejka potreningowego w celu uzupełnienia glikogenu. Naprawdę, jeśli lubisz owoce, to jedz je w całości.


4. Musli

Pełnoziarniste płatki, suszone owoce, orzechy - to musi być zdrowe, prawda? Not even close ;) Zboża o indeksie glikemicznym wyższym niż Snickers, suszone chemicznie owoce oraz orzechy zawierające - ze względu na prażenie - tłuszcze trans, w żadnym wypadku nie mogą zostać uznane za wartościowy posiłek. Dodatkowo, tak duża dawka cukru z rana może również nieźle namieszać w gospodarce insulinowej naszego organizmu.


5. Mleko

Mleko, które zostało spasteryzowane i odtłuszczone nie zawiera w sobie nic, co mogłoby być przez nas postrzegane jako pożywne. Po takim przetworzeniu pozostają w nim niemal jedynie białka mleczne, które bywają częstym alergenem oraz cukier mleczny, którego duża część dorosłych nie jest w stanie strawić ze względu na niedobór laktazy.


6. Produkty sojowe


Zdrowsza alternatywa dla produktów pochodzenia zwierzęcego? Nie do końca. Pomijając już fakt, iż nie ma praktycznie na świecie upraw genetycznie niemodyfikowanych, soja ma kilka innych negatywnych cech. Jak przystało na roślinę z rodziny bobowatych, obfituje w białka, których nie możemy strawić - lektyny. Co za tym idzie jesteśmy narażeni na dolegliwości żołądkowe oraz rozszczelnienie jelita i, tym samym, zwiększenie ryzyka chorób autoimmunologicznych. W dodatku, soja zawiera fitoestrogeny, czyli związki organiczne, działające w organizmie ludzkim podobnie do estrogenów (hormonów żeńskich). Ich nadmiar u mężczyzn może prowadzić choćby do ginekomastii, podobnie zresztą jak spożywanie piwa. Jeśli więc jakiś mężczyzna marzy o uzyskaniu kobiecej sylwetki, poznał właśnie niezawodny sposób - kotlety sojowe popijane piwem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz